Universal Music Group rezygnuje z ekskluzywnych streamingowych premier
Universal Music Group zamierza całkowicie zrezygnować z ekskluzywnych premier albumów na poszczególnych serwisach streamingowych. Lucian Grainge, prezes amerykańskiej firmy, nawołuje pozostałe wielkie wytwórnie, aby podjęły podobne kroki.
W ostatnim roku ekskluzywne premiery albumów były dość często spotykanym zjawiskiem. Decydowało się na nie wielu znanych i cenionych artystów, m.in. Beyoncé, Rihanna, Drake czy Radiohead. Przy każdej ekskluzywnej premierze daną płytę przez pewien okres można było usłyszeć wyłącznie w jednym, określonym przez wykonawcę serwisie streamingowym. Warto zauważyć, że najczęściej wybieranymi przez artystów platformami były Apple Music oraz Tidal. Ze stosowania takiej praktyki zamierza wkrótce zrezygnować Universal Music Group, będący pierwszą wytwórnią, która zdecydowała się na taki krok. Przedstawiciele labelu twierdzą, że tego typu działania szkodzą odbiorcom oraz artystom. Uważają, że nie można dopuszczać do sytuacji, w której twórczość danego artysty jest dostępna wyłącznie dla niektórych słuchaczy.
Niezadowolenie związane z ekskluzywnymi premierami albumów pojawiło się tuż po tym, jak Frank Ocean zdecydował się wypuścić swój najnowszy krążek właśnie w taki sposób we współpracy z Apple Music. Działania amerykańskiego serwisu nie po raz pierwszy budzą sprzeciw pozostałych osób z branży. W zeszłym roku Taylor Swift w otwartym liście wyraziła swoje zszokowanie i zawód po tym, jak Apple odmówiło wypłaty tantiem artystom za trzymiesięczny okres próbny na ich platformie.
Negatywnie na temat ekskluzywnych premier wypowiadają się również znani dziennikarze muzyczni, tacy jak Bob Lefsetz, który otwarcie skrytykował Franka Ocean, twierdząc, że takie działanie jest brakiem szacunku do fanów i podyktowane jest wyłącznie chęcią zarobienia większych pieniędzy.
Nowe postanowienia Universal Music Group mają objąć wszystkich artystów, którzy należą do tej wytwórni. Są to m.in. Taylor Swift, Alabam Shakes, Kendrick Lamar czy The Weeknd.
Źródło: theguardian.com
